Leczenie idzie cały czas do przodu, ja funkcjonuje normalnie, kondycja i wyniki są w porządku… ogólnie – wszystko spoko!
niedziela, 4 czerwca 2017
poniedziałek, 10 kwietnia 2017
Co u mnie? Problemy po drodze i nowe prognozy
Gdy zaczynałem leczenie olejkami we wrześniu zeszłego roku, szacowałem, że wyleczę się do wiosny. Niestety, już jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że ten termin jest nierealny. Zatem wiosna została przywitana klasycznie… na herxie.
sobota, 18 marca 2017
Dziennik choroby
Dla jednych rzecz oczywista, dla innych już nie. Według mnie, prowadzenie własnego dziennika choroby jest obowiązkowe i niezbędne – jest to pewnego rodzaju „dokumentacja medyczna”, bez której czasem ciężko się obejść.
niedziela, 26 lutego 2017
Oszczędzanie się, sen i wyrzeczenia podczas leczenia boreliozy
Leczenie boreliozy wymaga od organizmu sporego zaangażowania i zużywa wiele energii. Niezwykle ważne jest w tym okresie oszczędzanie sił, unikanie stresu oraz stwarzanie jak najlepszych warunków do regeneracji.
niedziela, 12 lutego 2017
Co u mnie? Czuć progres
Wiem, że niejeden chory na boreliozę oddałby za to swój majątek i dorzucił jeszcze nerkę, ale stało się… w końcu poczułem NORMALNOŚĆ! Ale to jest uczucie, po tylu latach wyjść z odrealnienia, posmakować powietrza przy wyostrzonych zmysłach…
poniedziałek, 23 stycznia 2017
Co u mnie? Ciężki początek roku
Postanowiłem że założę rubrykę „Co u mnie”. Takie tam dyrdymały dnia codziennego, odnośnie moich rozważań na temat choroby. Trochę żałuje, że takiego publicznego dziennika nie założyłem już rok temu – na początku leczenia. Sam mógłbym się łapać na swoich błędach i punktach zaczepnych. A teraz to już człowiek się gubi. Ale do rzeczy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)